Pstryczki elektryczki ciag dalszy
Wciaz bujamy sie z naszym popierdulka - elektrykiem. Gdybysmy wrocili do poczatku to bym go w zyciu nie podpuscil na armatni strzal do naszego domka. Mial zrobic bialy montaz w 2 dni a juz sie buja prawie miesiac. Wczoraj mial skonczyc i wyszedl kolejny kwiatek - w salonie planowalismy zyrandol z 5 zarowkami wlaczanym 2 + 3 a widzialem zamontowany jednoklawiszowy wylacznik, mowie mu ze mial byc dwuklawiszowy. On mowi nie ma problemu. Ale okazuje sie ze jest brakuje 2 zyl miedzy wylacznikami bo do tego jest jeszcze schodowy :/ Ten sam kwiatek wyszedl w sypialni gdzie sa 2 podwojne schodowe i trzeci podwojny krzyzowy tam rowniez brakowalo po 2 zyly pomiedzy wszystkimi wylacznikami. No to jedziem z kuciem. W piwnicy jeden wylacznik byl nizej niz reszta. I znow kucie. Ale obiecywal ze zrobi na gotowo z szpachlowaniem, gruntowaniem, malowanie :D Oto efekt dzisiejszych prac
Komentarze