Dach
Wreście upragniony dach zacząć...Panowie dekarze (środa) 12-12-2013 r. przyjechali juz o świcie ok. 6.30 ..Czekali aż słoneczko powoli zacznie wychodzić..i odrazu zabrali się za prace...Aż milo było popatrzeć jak sprawnie i szybciutko im szło..nie obejrzałam się jak juz połowe dachu było przykryte folia i łatami przybite.. W ciągu dnia tylko raz zrobili sobie przerwe na drugie śniadanie...wciągneli z kilo parówek...popili własną kawa i herbata..( nić nie chcieli jak proponowałam) wszystko ze sobą mieli..i po 15 minutach wciągnowszy wszystko na stojaka( chyba żeby szybciej weszło:D:D) zabrali sie do dalszej pracy, aż do zmieszku..czyli ok 15.30 zwarzywszy ze to grudzień...I tak przez kolejne 5 dni do wtorku. We wtorek przyjechali jeszcze na 2h żeby pare drobnych rzeczy dokończyć..